Patent
Podobno jest odpowiedź „Lidla” na „Świeżaki”. „Lidlaki” się nazywa. Gdyby ktoś się jednak nie załapał ani na tych, ani na tych, jest nadzieja. Szansa, że synu otworzy nową linię. Gdyż: – E, słabe te nazwy. Mam lepszą. „Bydlaki” byłoby nieźle…
Podobno jest odpowiedź „Lidla” na „Świeżaki”. „Lidlaki” się nazywa. Gdyby ktoś się jednak nie załapał ani na tych, ani na tych, jest nadzieja. Szansa, że synu otworzy nową linię. Gdyż: – E, słabe te nazwy. Mam lepszą. „Bydlaki” byłoby nieźle…
Gdyż Ola zmieniła pracę i od września pracuje w tej samej szkole, do której chodzą Iga i Antek. – Spoko mamo, dobrze będzie. Teraz nie będziesz się przemęczać. Mówię z doświadczenia.
– No dobra… Ale śniadania czemu nie zjadałeś w szkole? Przecież nic nie tknąłeś nawet. – A bo nie byłem dziś nastawiony na głód.
– Synku? A ty nie masz czytać przez przypadek „Dzieci z Bullerbyn”? – Nie. – A pani na zebraniu mówiła co innego. – A na lekcji mówiła, że na razie nas zachęca. – No i? – No i jakoś nie jestem zachęcony…